CBD u osób starszych

Opinia: List od Pana Jerzego - ulga w bólu u chorej na nowotwór mamy.

Korzystanie z kuracji CBD u osób starszych

Jakie jest twoje pierwsze skojarzenie, kiedy słyszysz o konopnej kuracji?

Wiele osób uczestniczących w konopnych kuracjach bardzo często ukrywa ten fakt przed dalszymi znajomymi albo nawet swoimi lekarzami prowadzącymi. Robią to z obawy przed niezrozumieniem. Boją się, że ludzie myślą o konopiach wyłącznie w kontekście szkodliwej używki, nie mają świadomości o mnogości odmian konopi i występujących w nich związkach chemicznych. Rozumiemy ich obawy. Społeczeństwo cały czas nie ma dostępu do właściwej edukacji na temat naturalnych metod wspomagania leczenia. Bardzo cieszymy się kiedy ktoś przychodzi do nas i chce podzielić się swoją historią. Poniżej możecie przeczytać list od jednego z naszych klientów, który za pomocą olejku CBD postanowił zawalczyć o poprawę stanu swojej mamy. Zapraszamy do lektury, a panu Jerzemu serdecznie dziękujemy i gratulujemy odwagi. Takie listy i rozmowy napędzają nas do działania.

List pana Jerzego

"Mam na imię Jerzy (64 lat). Mieszkam w Warszawie. Posiadam kochaną rodzinę: żonę Gosię, tatę i mamę o imieniu Maryla. Właśnie na jej temat chcę Wam napisać tę malutką historię.

Po wybuchu elektrowni w Czarnobylu minął rok i Mama zaczęła chorować.

Zanikał jej głos. Trafiła do kilku Lekarzy, lecz niestety stwierdzono nacieki nowotworowe w okolicach dróg głosowych, usunięto krtań. Były to lata osiemdziesiąte. Czas mijał, i mijały lata pełne optymizmu i nadziei, że na tym może zakończą się problemy ze zdrowiem kochanej Mamy.

Po kilku latach (jednak!) zaczęły pojawiać się bóle w różnych miejscach. W okolicach stawów, biodra, łokci, itp. i ogólnie złe samopoczucie. Należałoby przypuszczać, iż u starszego człowieka to normalność, ale nie - te objawy były szybko postępujące i wręcz nienormalne.

Diagnozy lekarzy, były różne. Powiedziałbym, że bardzo mocno zróżnicowane.

Zaczęto mamę szprycować różnymi lekarstwami. Jedne pomagały, drugie nie.

No cóż, sprawa nowotworu dała o sobie znać. W 2014 roku usunięto mamie pierś, gruczoły.

Proponowano leczenie chemioterapią. Mama nie zgodziła się.

Bóle narastały, niekiedy były nie do zniesienia. Bolały biodra, bark, dłonie, kości....można powiedzieć, że bolało wszędzie gdzie by się nie dotykała.

Nic nie pomagało, nie dało się znaleźć leku, który uśmierzy bóle.

Rok temu mama skarżyła się na duże bóle barku. Odwiedziliśmy szpital. Stwierdzono tego typu bóle są normalnością u kobiet w takim wieku.

Bóle jednak były nieustające, nie mogła nawet myśleć o wstawaniu z łóżka, załatwić się itp.

Któregoś dnia wezwaliśmy pogotowie ratunkowe, nie mogliśmy patrzeć jak mama się męczy i zwija z bólu. Zabrano mamę do szpitala. Zrobiono prześwietlenie barku. Okazało się, że jest złamanie kości barku. (Nie mogli tego wcześniej zrobić przy pierwszej wizycie???????)

Zrobiono operację. Lekarze stwierdzili, iż samoczynne złamanie spowodował nowotwór, który umieścił się w kościach.

Bóle nie ustępowały. Nic nie pomagało, nie mogliśmy znaleźć sposobu na pomoc ukochanej osobie w jej niesamowitych cierpieniach.

Zaczęliśmy szukać, pytać. Żona w pracy rozmawiała o naszym problemie. Koleżanka, z którą żona pracuje, ma podobny problem z bliska osobą. Poradziła, aby zacząć kurację konopną, którą stosuje członek jej rodziny. Opowiedziała, iż od kiedy stosuje tę kurację, to widzi poprawę u schorowanej osoby.

Do końca nie byliśmy przekonani co do tego, czy innego specyfiku. Pomyśleliśmy.... Boże jeszcze nam brakuje faszerować mamę konopiami!!!.

No ale stało się.....znalazłem miejsce, gdzie można nabyć legalne specyfiki. Udałem się na spotkanie. Po opowiedzeniu o stanie mamy, Panie zaproponowały co znacznie w dużym stopniu powinno pomóc w uśmierzeniu bólu i zaostrzeniu apetytu (którego od długiego czasu nie było).

Zgodnie z radami pań z Konopnych Kuracji stosujemy olejek CBD o wysokim stężeniu od czerwca tego roku (2016).

Dziś tj. 12.07.2016r. Mama jest inną kobietą. Ma apetyt, porusza się po domu, ugotuje tacie obiad, uśmiecha się, ma zachcianki kulinarne. Po prostu my wszyscy jesteśmy szczęśliwi.

Pragę Was poinformować, iż z własnej woli napisałem ten przypadek. Jestem zwykłym klientem, który został miło przyjęty i zrozumiany w problemie.

Jeśli macie podobne problemy, to naprawdę, naprawdę, pomóżcie ludziom cierpiącym.

Pozdrawiam. Jerzy Hamerski. W-wa, 12.07.2016r"