Konopne zakonnice. Orędowniczki CBD.
Siostry zakonne z Kaliforni - kobiety, które służą roślinie konopi i potrzebującym ludziom
Kalifornijskie zakonnice w gruncie rzeczy nie są powiązane z żadną zinstytucjonalizowaną religią pomimo tego, że wyglądem przypominają zakonnice rzymskokatolickie.
W istocie jest to grupa kobiet szanujących dar Matki Ziemi jakim są konopie. W centrum ich praktyk duchowych jest wytwarzanie własnego olejku CBD, pomoc chorym i edukowanie społeczeństwa o tym jak ta substancja pozyskiwana z zielonej części rośliny konopi siewnych może zmienić historię ludzkości w zakresie naturalnych metod leczenia wielu chorób, w stosunku do których medycyna konwencjonalna nie jest w stanie przynieść zadowalających efektów.
Zgromadzenie konopnych zakonnic nosi nazwę Sisters of the Valley, czyli Siostry z Doliny. Jak same o sobie piszą, ich misją jest odbudowanie mostu pomiędzy Naturą, a jej dziećmi, które w obecnych czasach zatraciły intuicję oraz wiedzę na temat tego jak możemy uzdrawiać nasze ciała z jej pomocą.
Siostry zaznaczają, że produkcja olejków jest wpisana w naturalne cykle oparte na kalendarzu księżycowym. Starają się przywracać pradawną wiedzę dotyczącą naszego połączenia ze światem przyrody.
Mimo, że ich produkty mają działanie wspomagające leczenie i nie mogą doprowadzić do efektu odurzenia i tak zwanego haja, to siostry co jakiś czas muszą zmagać się z miejskimi urzędnikami, którzy próbują zdelegalizować ich nietypowy biznes - powołując się na prawo, które w stosunku do upraw konopnych można różnie interpretować.
Siostry mają ogromne poparcie ze strony społeczeństwa nie tylko lokalnego, ale w tym momencie mogą liczyć również na głosy wsparcia spływające z całego świata. Liczba chorych osób zawdzięczającym im poprawę stanu zdrowia ciągle rośnie.
Same miałyśmy przyjemność poznać siostrę Kate - założycielkę konopnego zakonu. Mimo, że my nie nosimy habitów, nasza misja jest podobna. Siostra Kate oczywiście proponowała nam wizytę w Kaliforni i przystąpienie do Sióstr z Doliny. Kto wie, może jeszcze kiedyś to zrobimy?:)